JA-woJOWnik JA-woJOWnik
488
BLOG

samorządowy JOW

JA-woJOWnik JA-woJOWnik Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 18

Jarosław Kaczyński już zajął stanowisko, że należy dokonać korekty wyborów samorządowych. Niektórzy politycy twierdzą, że jest to zamach na samorządy. Warto zastanowić się, gdzie jest prawda, bowiem samorządy są pierwszą ostoją "JOW w Polsce...

Jaka jest prawda ?

Powiedzmy wprost, że bracia Kaczyńscy byli przeciwni idei jednomandatowych okręgów wyborczych. Uzasadniali to niedojrzałością społeczeństwa do podejmowania decyzji we własnym imieniu. Tutaj część  polityków forsuje koncepcję, że samorządy są ostoją jednomandatowych okręgów wyborczych...

Uważam, że aby ocenić stopień swobody w wyłanianiu i sprawowaniu władzy w Polsce - trzeba dokładnie poznać zasady JOW...

Jest to zasada bardzo prosta, która umożliwia każdemu Obywatelowi bierne prawo wyborcze. Bierne - bowiem każdy obywatel może być wybierany do organu przedstawicielskiego zarządzającego państwem... Jeżeli tak miałoby być - to tutaj od razu tkwi zastrzeżenie - że jednomandatowe okręgi wyborcze dotyczą wyłącznie najwyższego organu władzy w państwie - czyli wyłącznie do sejmu. Tu Ameryki nie odkrywam. Powtarzam jedynie słowa mojego Mistrza w dziedzinie JOW- prof. Jerzego Przystawy, który zawsze podnosił - że JOW może dotyczyć tylko władzy stanowiącej w państwie, a w przypadku senatu czy samorządów - mogą to być próby pewnego nawiązania do idei JOW...

W praktyce niema możliwości, aby ktoś mógł w samorządach występować w systemie JOW - bowiem wybory nie odbywają się w tym systemie. Nie ma sytuacji podzielenia gminy na tyle okręgów wyborczych, ilu jest w gminie kandydatów na radnych.

Jeżeli spojrzymy na debaty w samorządach - to tam nadal ma miejsce zmowa między radnymi, którzy umawiają się, w jaki sposób będą głosować, aby nie dać pola opozycji we władzach gminy... A jeżeli tak jest - to trzeba dać wiarę Jarosławowi Kaczyńskiemu - polskie społeczeństwo jeszcze nie potrafi wznieść się ponad interes "my - oni" i jeszcze nie dorosło do podjęcia decyzji na poziomie interesu grupowego...

Niestety, w dalszym ciągu ma miejsce próba zmowy w taki sposób, aby nie przeszła propozycja złożona przez oponenta, jeżeli należy on do tej "opozycyjnej" partii politycznej.

W mojej ocenie tak być nie może. Trzeba zastanowić się nad propozycją i ocenić - pod kątem interesu tych, któych JA reprezentuję - na ile ten wniosek jest dobry lub nie jest dobry i albo go przyjąć - bo spełnia oczekiwania albo odrzucić - bo narusza interes grupy, którą ja jako radny czy poseł reprezentuję. Odrzucenie wniosku tylko dlatego, że pochodzi z innego ugrupowania politycznego jest archaizmem szkodzącym interesowi społeczeństwa w całości...

Tutaj już można przedstawić bardzo pozytywny przykład myślenia grupy posłów różnych partii politycznych, oni wsłuchują się w słowa Jarosława Kaczyńskiego - bo są zainteresowani wprowadzeniem ograniczenia w liczbie kadencji czy to radnych, czy też wójtów/burmistrzów czy prezydentów miast... chociaż nie wszyscy członkowie są rzeczywiście za wprowadzeniem kadencyjności tych osób...

Tu nie ma reguł idealnie dobrych. Jednak ograniczenie kadencji radnego czy wójta/burmistrza/prezydenta miasta w pewnym stopniu wymuszałoby pewną hierarchizację celów. Są też głosy za wydłużeniem kadencji w samorządach o jeden rok...

Myślę, że jest to już pierwsza jaskółka porozumienia ponadpartyjnego. Nie ma wątpliwości, że brak ograniczeń ma wady. To już wiemy wszyscy. Pozostaje rozważyć, ile tych kadencji może być i czy przerwanie ciągłości w sprawowaniu tych funkcji uprawnia do ponownego ubiegania się o mandat radnego czy też włodarza miasta...

Tak, ten temat może być już rozważany w interesie społeczeństwa i bez podziału na źródło pomysłu na lepszą przyszłość.

Na zakończenie warto wrócić do tematu JOW - tym razem już w sejmie. Chodzi o kadencyjność poselską. Są przykłady wieloletniego sprawowania mandatu i to sprawowania urzędu posła na wysokim poziomie. Jednak są też i przypadki, kiedy to poseł z wieloletnim stażem budzi tak wielkie kontrowersje, że trudno zrozumieć, dzięki czemu posiada on jeszcze mandat...

Ideą JOW, zwłaszcza wg modelu brytyjskiego jest możliwość wyborców na ponowny wybór, ale też ten system jest tak stworzony, że w przypadku negatywnej woli wyborców praktycznie lider partii politycznej nie jest w stanie zagwarantować mandat posła kandydatowi, który utracił zaufanie wyborców... Ten wariant najsilniej występuje w systemie brytyjskim, w ordynacjach JOW Australii czy Kanady już tak nie jest...


Co polecam szczególnej uwadze osób interesujących się wykonaniem biernego prawa wyborczego w Polsce...


JA-woJOWnik
O mnie JA-woJOWnik

Prawidłowe funkcjonowanie przedsiębiorstwa jest pochodną właściwych relacji społeczno-gospodarczych w państwie

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka